Rozpoznanie trasy

Wywiad Okręgu Kielce prowadził stałe rozpoznanie niemieckich sił zgrupowanych na trasie planowanego przemarszu. Niezbędne było także sprawdzenie możliwości przepraw.

     Z tego powodu już 15 sierpnia Szef Sztabu Korpusu wysłał patrol pod dowództwem ppor. Jerzego Madeja „Jerzy”. Liczący 10 osób patrol składał się z żołnierzy mobilizującego się Koneckiego Pułku Piechoty. Patrol wyszedł z miejsca koncentracji pułku w Długiej Brzezinie. Przeszedł w bród Pilicę koło Nowego Miasta i pomaszerował na Kozietuły i Grójec. Ostatecznie dotarł, aż do Tarczyna po czym powrócił. Podobne rozpoznanie w rejonie Grójca przeprowadził patrol ppor. Jerzego Steigerwalda „Rozłóg” z mobilizującego się w Obwodzie Radom 72 pp. Około 20 sierpnia wysłany został także kolejny patrol ze składu 3 ppLeg (zapadła już wtedy decyzja, że mobilizowany Konecki Pułk Piechoty oraz oddział partyzancki Antoniego Hedy „Szary” będą tworzyły ten pułk). Pod dowództwem ppor. Artura Szpindlera „Szczęsny” na rozpoznanie wyruszyło około 10 łączniczek z Obwodu Końskie, które codziennie meldowały o rozpoznaniu terenu planowanego marszu.
     Rozpoznanie wywiadowcze oraz działania patroli pozwoliły ustalić, że na Pilicy, od Nowego Miasta po Białobrzegi prowadzone są prace fortyfikacyjne na północnym, wysokim brzegu rzeki. Na południowym brzegu budowane są zasieki i stawiane pola minowe. Udało się jednak ustalić, że do przekroczenia Pilicy najbardziej nadaje się odcinek rzeki na zachód od Nowego Miasta, gdzie budowa fortyfikacji nie była jeszcze ukończona i istniała możliwość opanowania mostu pod Domaniewicami.
     Co do sił niemieckich to już 17 sierpnia dowództwo Korpusu Kielce poprosiło Komendę Główną AK o podanie rozmieszczenia sił nieprzyjaciela w okolicy Warszawy. Dysponując danymi z różnych źródeł dowództwo Korpusu stwierdziło, że licząca około 100 kilometrów trasa planowanego przemarszu przebiega praktycznie przez bezleśny teren obsadzony przez znaczne siły wroga. Na trasie przemarszu rozpoznano: trzynaście dywizji piechoty, osiem dywizji pancernych, trzy dywizje artylerii i trzy pociągi pancerne. Takie rozpoznanie zostało drogą radiową przekazane do Komendy Głównej AK 22 sierpnia 1944 r.
     Dzień później do Korpusu dotarła depesza dowódcy powstania, który podawał, że Niemcy są silnie zgrupowani w rejonie Jeziorna – Piaseczna frontem na południe oraz w rejonie Jeziorna _ Wilanów frontem na wschód. Dowództwo powstania proponowało aby korpus uderzył z rejonu Nadarzyna na Ochotę i przez Górny Mokotów kierował się na Stare Miasto.

Decyzja

     Posiadane informacje nie nastrajały optymistycznie. 23 sierpnia w gajówce Promień koło Przysuchy ( w miejscowości Zapniów) miała miejsce odprawa zwołana przez dowódcę Korpusu Kieleckiego podczas której miano zdecydować o dalszych działaniach.

     Wzięli w niej udział: Dowódca Korpusu płk „Mieczysław”, Szef Sztabu Korpusu ppłk Wojciech Borzobochaty „Wojan”, Oficer operacyjny – mjr dypl. Bolesław Jackiewicz „Ryś”, Oficer informacyjny – mjr Jan Górski „Faraon” (niektóre źródła podają, że zamiast niego obecny był szef Oddziału II Wywiad Komendy Okręgu mjr Zygmunt Szewczyk „Bartek”, ale wydaje się to mało prawdopodobne), Kwatermistrz – mjr. int. dypl. Włodzimierz Talko „Obuch” oraz dowódca 2 DP ppłk Antoni Żółkiewski „Lin” i 7 DP płk Gwidon Kawiński „Czesław”. Na podstawie analizy sytuacji rozpatrywano szanse dotarcia do Warszawy. Szef sztabu opowiadał się za kontynuowaniem marszu na pomoc Warszawie. Przeciwnego zdania był dowódca 7 DP. Rozważano nawet rozwiązanie alternatywne polegające na wysłaniu do Warszawy dobrze uzbrojonych, nielicznych oddziałów, którym łatwiej będzie się do stolicy przedostać. Ppłk. „Lin” początkowo był za marszem natomiast realna ocena sytuacji przekonała go do zmiany decyzji.
Ostatecznie dowodzący Korpusem Kieleckim płk „Mieczysław” podjął decyzję przerwania marszu w kierunku Warszawy i rozwiązania koncentracji. Meldunek o takiej treści został wysłany do Komendanta Głównego z prośbą o odpowiedź do 25 sierpnia. Niestety odpowiedzi nie otrzymano w związku z czym 25 sierpnia w godzinach porannych Dowódca Korpusu Kieleckiego wydał rozkaz o zakończeniu Akcji „Zemsta”.Oddziały dostały rozkazy powrotu do wykonywania zadań w ramach operacji „Burza”.
     Należy przyznać, że przekazanie decyzji wojsku wywołało w szeregach zawód, rozczarowanie, a w niektórych stan określany jako ferment. Dopiero wyjaśnienie powodów oraz ogłoszenie rozkazów o kontynuowaniu walki uspokoiło sytuację.
     O decyzji zaprzestania wykonywania akcji „Zemsta” został poinformowany drogą radiową Komendant Główny AK. Dowództwo Korpusu meldowało jednocześnie, że Korpus Kielce zamierza wykonywać akcję „Burza” na własnym terenie. Decyzje te zostały formalnie zaakceptowane 27 sierpnia 1944 przez generała „Bora”, który zalecał wykonanie akcji bojowej na szerszą skalę (opanowanie Radomia, Kielc lub Skarżysko).

Powody

Należy chwilę zatrzymać się przy powodach, którymi kierował się Dowódca Korpusu odwołując marsza na pomoc walczącej Warszawie bowiem do dziś są one powodem sporów.

1. Z taktyczno-wojskowego punktu widzenia przeprowadzenie operacji było z góry skazane na klęskę:
-sforsowanie Pilicy spowodowało by zapewne walki z oddziałami niemieckimi, kolejne starcia czekały zapewne Korpus ze zgrupowaniami nieprzyjaciela w rejonie Grójca i wreszcie Piaseczna.
-po przekroczeniu Pilicy potrzeba było jeszcze pięciu niezakłóconych dni przemarszów na terenie otwartym i słabo zalesionym, który nie stwarza przeszkód dla broni pancernej, a także umożliwiającym bezkarne ataki niemieckiego lotnictwa.
-Korpus Kielecki nie mógł liczyć na niepostrzeżone podejście pod Warszawę i zaskoczenie tam nieprzyjaciela niespodziewanym atakiem bowiem Niemcy mieli wystarczająco dokładne dane o ruchu naszych oddziałów.
-zgrupowane na trasie przemarszu siły wroga były wystarczająco duże, aby rozgromić Korpus Kielce prze dotarciem na przedmieścia Warszawy.
-Korpus nie otrzymał domacanych się zrzutów broni ciężkiej i amunicji,
-Korpus nie posiadał także wystarczających zapasów żywności, a ze wspomnień Komendanta Głównego AK wiemy, że to kwestia zapasów stawała się największym problemem walczącej stolicy.
2. Względy natury politycznej:
-przeprowadzenie akcji „Zemsta” ogołociło teren okręgu z najlepszych oddziałów bojowych doprowadzając do sytuacji umożliwiającej „opanowanie” terenu przez oddziały podporządkowane PKWN.
-w końcu lipca i sierpniu 1944 roku zaczęły napływać większe ilości sprzętu dla oddziałów Armii Ludowej które otrzymały polecenie „… zmobilizowania wszelkich sił i środków AL. oraz przyciąganie… miejscowych sił AK, BCh i innych organizacji wojskowych”.
-odejście Korpusu do Warszawy uniemożliwiało skuteczną ochronę ludności przed terrorem niemieckim i przeciwdziałanie agitacji lewicowych ugrupowań politycznych.

 

     Nie jest naszym celem ocena decyzji Dowódcy Korpusu Kieleckiego, ale faktem jest, że względy natury strategiczno-politycznej przemawiały za oszczędnym szafowaniem krwią młodych żołnierzy i za odwołaniem odsieczy.

Źródła

Opracowując powyższy tekst korzystaliśmy z następujących materiałów:

Borzobochaty W.: „Jodła”,
Kacperski B., Wroniszewski J.: „Końskie i powiat konecki 1939 – 1945”,
Komorowski K.: „Operacja Burza i Powstanie Warszawskie 1944”,
Sierant P.: „2 Pułk Piechoty Legionów Armii Krajowej”.

Wróć