Kowalik Feliks

Pseudonim: „Zagłoba”, „Andrzej”
Stopień wojskowy: porucznik/kapitan/major
Ochotnicze Brygady Obrońców Ojczyzny, Armia Krajowa,
Podczas akcji „Burza”: 3 pp Leg. AK

Młodość

-urodził się 10 lipca 1916 roku w Rudzie Wielkiej koło Radomia w rodzinie rolników (Jan i Barbara z Suligowskich),
-ukończył gimnazjum im. Tytusa Chałubińskiego w Radomiu,
-1936 r. rozpoczął studia w Wyższym Seminarium Duchownym w Sandomierzu,

Okupacja niemiecka

Feliks Kowalik

-część materiałów podaje, że po wybuchu II wojny światowej zgłosił się ochotniczo jako sanitariusz do 65 Pułku Piechoty w stopniu kapitana. Biorąc pod uwagę tern na którym walczył pułk podczas kompanii obronnej 1939 roku wydaje się to mało prawdopodobne, a już informacja o stopniu kapitana jest całkowicie wyssana z palca,
-8 maja 1941 roku przyjął w Sandomierzu święcenia kapłańskie,
-prawdopodobnie w tym samym miesiącu został jako wikariusz skierowany do kościoła pod wezwaniem św. Wawrzyńca w Niekłaniu (Obwód Końskie). Już w pierwszym miesiącu nawiązał kontakt z przedstawicielami konspiracyjnego Stronnictwa Narodowego: Mieczysławem Jakubowskim „August” (właściciel dóbr Starzechowice w Gminie Fałków) i Władysławem Pacholczykiem „Adamem” (w tym przypadku nie ma pewności). Spotkania musiały doprowadzić do porozumienia bowiem przekazano mu kontakty na grupy Narodowej Organizacji Wojskowej w Niekłaniu (dowódca Jerzy Trzeszkowski „Czarny”) oraz w Czarneckiej Górze (dowódca Andrzej Rudolf „Jadźwing”). W tej drugiej grupie trzy osoby były jednocześnie członkami ZWZ-AK. Zapewne wtedy pojawiła się nazwa: Ochotnicze Brygady Obrońców Ojczyzny – samodzielnej organizacji której celem było szkolenie wojskowe młodzieży, a następnie walka z okupantem i zdobywanie funduszy na działalność. Zapewne w tym czasie zaczyna posługiwać się pseudonimem „Zagłoba”.
-według Dionizego Krawczyńskiego w miesiącach sierpień i wrzesień 1942r. ksiądz Kowalik został skierowany do kościoła w Stanowiskach (Placówka Dobromierz Obwód Włoszczowa) gdzie zastępował miejscowego księdza Snopczyńskiego, który był poszukiwany przez Niemców. Fakt pobytu potwierdza księga parafialna i choć nie ma w niej dat pobytu „Zagłoby” to następny zapis głosi: „Ks. Administrator Józef Wroniszewski zastępował ks. J. Snopczyńskiego 15 X 1942 do 3 III 1945.” Wszystko wskazuje więc na to, że „Zagłoba” przebywał w Stanowiskach przez dwa wcześniejsze miesiące.
-w październik 1942 r. ksiądz Kowalik został przeniesiony do kościoła pod wezwaniem Św. Mikołaja w Czermnie Gmina Fałków (zachodnia część Obwodu Końskie). Także tu nawiązał kontakty ze strukturami NOW oraz AK w tym ostatnim przypadku z Józefem Wyrwą „Furgalski” (komendant Podobwodu AK). Według żołnierza miejscowej Placówki AK Mariana Pawlaka „Ryś” ksiądz brał także udział w akcjach gminnego patrolu Związku Odwetu.
-28 stycznia 1943r. „Zagłoba” przeprowadził pierwszą dużą akcję bojową, było to opanowanie Banku Ludowego w Końskich. Oprócz „Zagłoby” wzięli w niej udział: Marian Pohl „Hubalczyk” (członek NOW z Fałkowa), Jan Gajewski „Kraszewski” (żołnierz AK z Kołońca Placówka Czermno), Leopold Oleksak „Ruczaj” (wtedy członek NOW, później AK z Czermna) oraz Adam Zganiacz z Fałkowa (wtedy NOW później AK).Akcja rozpoczęła się w samo południe. Do środka weszli: „Zagłoba”, „Hubalczyk” i „Kraszewski”, pozostali dwaj ubezpieczali na zewnątrz. Kasjerka, Zofia Andrusiewicz, wydała bez problemów zawartość kasy w ręce „Kraszewskiego”, a ksiądz Kowalik pokwitował odbiór kwoty 73 tysiące złotych podpisując „porucznik Zagłoba”. Po akcji dywersanci odjechali samochodem ciężarowym w kierunku Czermna. Interesujący jest zapis o stopniu wojskowym. Nigdzie nie znaleźliśmy informacji potwierdzenia jakiejkolwiek nominacji na stopień wojskowy.
-druga połowa lutego 1943 r. oddział pod dowództwem „Zagłoby” przeprowadził kolejną akcję, która w literaturze opisywana jest następująco: „rozbrojenie ośrodka wypoczynkowego dla oficerów Wehrmachtu w Kluczewsku”. Teoretycznie wszystko jest proste tylko, że w Kluczewsku takiego ośrodka nie było, ale był w Rączkach, Placówka Dobromierz, a jak pamiętamy ksiądz Kowalik przez dwa miesiące był w parafii Stanowska odległej od Rączek o 6 kilometrów. Oddajmy głos Zbigniewowi Zielińskiemu który tak opisał akcję, na podstawie rozmowy z „Zagłobą”: W majątku ziemskim Kluczewsko kolo Włoszczowej, będącym pod zarządem niemieckim , władze okupacyjne zorganizowały w pałacu ośrodek wypoczynkowy dla oficerów Wehrmachtu, urlopowanych z frontu wschodniego. Zawsze przebywało tam kilkunastu oficerów. Majątku pilnowało kilku uzbrojonych żołnierzy Wehrmachtu ze starszych roczników. W końcu lutego 1943 roku z Przedborza wyruszyła do Kluczewska - pieszo, na furmance i rowerach - grupa partyzancka. Dowodził kpt. „Zagłoba” . Plan nie zakładał likwidacji Niemców, a to ze względu na represje, jakie mógł zastosować okupant w stosunku do miejscowej ludności. Jednak na wszelki wypadek, gdyby doszło do strzelaniny i polała się krew, w połowie drogi, w przydrożnej chałupie, zorganizowano punkt sanitarny oraz pozostawiono w rezerwie do ewentualnej osłony sześciu uzbrojonych partyzantów. Akcja została przeprowadzona błyskawicznie przez zaskoczenie wartowników. Śpiący oficerowie nawet nie zdążyli poderwać się z łóżek. Zabrano broń, mundury i inne przedmioty wyposażenia wojskowego. Kpt. „Zagłoba” zostawił pokwitowanie, że sprzęt zabrano na potrzeby Wojska Polskiego”. Podsumowanie: 1.trasa do przejścia do Rączek 6 km, do Kluczewska 20 km., 2. W Kluczewsku znajduje się posterunek Schutzpolizei (Policja Ochronna), a z opisu nie wynika, że wystawiane jest jakiekolwiek ubezpieczenie., 3. Punkt sanitarny usytuowany został w połowie drogi co może wskazywać na wieś Chałupy.
-20 kwietnia 1943 roku mundury zdobyte w Rączkach zostały wykorzystane do najbardziej znanej akcji jaką przeprowadził ksiądz Zagłoba: opanowanie Banku Emisyjnego w Częstochowie. Akcja została dosyć dobrze opisana choć nie brakuje w niej znaków zapytania. Dla mnie głównym problemem jest zleceniodawca bowiem zdobyte 2 600 000 „młynarek” zostało przewiezione przez „Zagłobę” do Czermna na następnie jak podaje Z. Zieliński: „W parę dni później zorganizowano przerzut pieniędzy do Warszawy - do dyspozycji Delegatury Rządu i Komendy Głównej AK oraz Narodowej Organizacji Zbrojnej. W tym celu wykorzystano karetkę pogotowia z Warszawy, przewożącą rzekomo bardzo ciężko chore na tyfus dziecko”. Wskazuje to, że organizatorem akcji nie były Narodowe Siły Zbrojne, ale Ochotnicze Brygady Obrońców Ojczyzny – które miały udzielić wsparcia różnym organizacjom.
-21 czerwca 1943 r. Zagłoba na czele ok. 12 ludzi opanował majątek ziemski Zakrzówek koło Radomia gdzie rozbrojono niemiecki posterunek lotniczy przy stratach własnych jeden zabity: NN „Zygmunt”. Grupa odjechała z zagrożonego terenu dwoma ciężarówkami i przez Przytyk, Potworów i Przysuchę jechała prawdopodobnie do Czermna. W Nowym Kazanowie (między Końskimi, a Rudą Maleniecką) jeden z samochodów zatrzymał się w celu uzupełnienia wody w chłodnicy. Rozluźnieni po akcji dywersanci nie zachowali należytych środków bezpieczeństwa, a ich śladem od Końskich podążał motocykl z dwoma żandarmami. Z odległości około 30 metrów zasypali oni zgromadzonych przy ciężarówce gwałtownym ogniem. Od zupełnego pogromu uratował grupę Jan Kaim „Filip”, który leżąc na ciężarówce z przestrzelonymi nogami powstrzymywał żandarmów ogniem karabinu maszynowego umożliwiając grupie odjazd autem. W potyczce polegli: Stanisław Kaim, Tadeusz Stępień, Stefan Haudegen, Stanisław Idziak – obaj z Małyszyna oraz Franciszek Załęski z Radomia,
-po tragedii w Kazanowie ordynariusz diecezji sandomierskiej ks bp J.K. Lorek wezwał ks. Kowalika i nakazał mu zaprzestanie działalności zbrojnej, w związku z czym w sierpniu 1943 roku rozwiązał on Ochotnicze Brygady Obrońców Ojczyzny (część ludzi przeszła do AK, a część do NSZ). Sam Kowalik przeszedł do Armii Krajowej gdzie występował odtąd pod pseudonimem „Andrzej”,
-prawdopodobnie w tym czasie został przeniesiony do parafii w Chlewiskach koło Szydłowca,
-latem 1944r. zmobilizowany do akcji „Zemsta” (marsz na pomoc walczącej Warszawie) najpóźniej od 22 sierpnia jest kapelanem 3 pp Leg. pełni jednocześnie funkcję kapelana II batalionu tego pułku z którym przebywa cały szlak bojowy,
-Wigilię 1944 roku ksiądz spędził w Wólce Zychowej (Obwód Końskie) razem z Antonim Hedą „Szary” i około 150 żołnierzami 3 pp Leg. Tu odprawił także ostatnią partyzancką Pasterkę.

Za Sowieta

-zagrożony aresztowaniem wyjeżdża (wiosna?) 1945 r. do Sandomierza gdzie  przyjął nazwisko Maciej Janiszewski,

-jesienią 1945 r. został proboszczem w Górowie Iławeckim i rozwinął w nim działalność charytatywną. -w 1946 roku pod nazwiskiem Felicjan Kowalski podjął studia zaoczne na Wydziale Prawa Kanonicznego Uniwersytetu Warszawskiego oraz na Wydziale Psychologii Klinicznej Państwowej Wyższej Szkoły Higieny Psychicznej w Warszawie, które zakończył w 1952 roku doktoratami z prawa kanonicznego i psychologii,

-w 1949 roku został kapelanem zakonnego domu dziecka w Płudach, a następnie kapelanem tego zakonu w Warszawie,

-w końcu grudnia 1952 roku aresztowany i we wrześniu 1954 roku skazany przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie na karę 4 lat pozbawienia wolności. Wyrok obywał w Warszawie, a następnie w Potulicach,

-w marcu 1955 roku zwolniony warunkowo objął funkcję rektora Seminarium Duchownego w Olsztynie, ale po sprzeciwie władz państwowych został skierowany na stanowisko administratora parafii w Brąswałdzie,

-od  1958 roku w parafii Reszlu,

-od 1963 roku w parafii w Kętrzynie,

-od  1966 roku w parafii w Olsztynku,

-w 1969 roku przeszedł na emeryturę, rok później zamieszkał w Józefowie koło Otwocka,

-w 1973 roku wyjechał do Kanady, był pracować wśród tamtejszej polonii,

-po powrocie z Kanady mieszkał ponownie w Józefowie,

Zmarł 3 stycznia 1993 roku w Otwocku i został pochowany na cmentarzu parafialnym w Józefowie.